środa, 26 maja 2010

Podsumowanie WP #74 i Zaproszenie WP #75.





W ostatni tygodniu Gospodarzyła nam Viridianka z włosko brzmiącego Czekoladowego Kota, bliska mi ze względu na studenckie wspomnienia. Specjalnie dla nas odeszła na chwilę od opasłych tomisk nomen omen Bochenka* (a może już nie?;-) i zaproponowała oraz upiekła słodkie brioszki czekoladowe i jeszcze z kremem. Niestety w tym tygodniu nie udało mi się upiec. Wierzę Wam na słowo, że były pyszne. Oko też mi to podpowiada. A piekły i piekli w tym tygodniu:

Podsumowanie WP #74

A.Grey ze Spiżarni
Bebada z Domowo
Joanna z Notatek Kulinarnych
Majka z Kalejdoskopu Kulinarnego
Mafilka z Zaczynam Kucharzenie
Spencer z Cooking Empire
Teresa z Co i kiedy gotuję
Vegeswiat z Vege Świat ;-)
Viridianka z Cioccolato Gatto

A teraz już czas na kolejne wydanie. Jakby nie było JUBILEUSZOWE!

Kiedy podjęłam się z Tilianarą opieki nad Weekendową Piekarnią miałam kilka obaw. Niepokoiłam się czy nadal będziecie chciały piec pod szyldem Piekarni. Kłopotałam się czy wraz z przekazaniem przez Margot piekarni w nasze ręce zabawa nie umrze. Bałam się czy będą chętne do gospodarzenia i pieczenia. Stresowałam czy poradzimy sobie z podsumowaniami i zaproszeniami. Bo ja taka strachliwa jestem. Tymczasem minęło kilkanaście tygodniu. Dziś 75 wydanie, całkiem sędziwe. Chyba nieźle sobie poradziłyśmy ;-) Z tej okazji jako początkujące piekarniane matki mamy dla was propozycję. Ale o tym już Tili, bo to ona dzielnie tłumaczyła przepis z jednego z moich ulubionych chlebowych blogów Bread Cetera.

Zaproszenie WP #75

O tak, nie ma to jak Jubileusz! Jest okazja do świętowania! A propozycja jest iście królewska. W Dniu Matki, przed Dniem Dziecka i podobnież również przed Dniem Bułki proponujemy Wam z Narzeczoną chleb wiejski pieczony w kształcie tiary. Poczujmy się wszyscy królowymi i królami, królewnami i książętami zarówno w kuchni w czasie pieczenia, jak i potem gdy w jadalni czy w czasie wczesnoletniego spaceru zajadać będziemy ten piękny chleb.

Pain de Compagne
(w kształcie tiary)

Pate Fermentee:
265 g mąki pszennej chlebowej
170 g wody
1/8 łyżeczki drożdży instant

Przygotowanie: Wieczorem przed pieczeniem wymieszać wszystkie składniki pate fermentee do momentu połączenia (mieszanina powinna mieć temperaturę 21 stopni Celsjusza). Odstawić po przykryciem na 1 godzinę w temperaturze 21 stopni Celsjusza, a następnie włożyć na noc do lodówki.

Ciasto właściwe:
235 g mąki pszennej chlebowej
25 g mąki żytniej (to powinna być chyba sitkowa, ale Szkutnik radzi wziąć 720 i 1400 w proporcjach 1:2)
190 g wody
10 g soli
1 łyżeczka drożdży instant
443 g pate fermentee (całe)

Przygotowanie: Rankiem podzielić pete fermentee na kawałki wielkości orzecha i odstawić do ogrzania do temperatury pokojowej przez 1 godzinę. Następnie wymieszać wszystkie składniki ciasta chlebowego tylko do momentu rozmieszania. Mieszanina powinna mieć temperaturę 24 stopni Celsjusza. Następnie wyrobić przez 10-15 minut gładkie, elastyczne ciasto. Włożyć je do naoliwionej miski i odstawić do wyrośnięcia na 1 godzinę. Po tym czasie wyjąć ciasto, uformować w kulę i pozwolić mu przez chwilę odpocząć. Następnie by stworzyć tiarę należy uformować trzy podłużne, choć grube (jak paczki papierosów czy też tabakiery) bochenki i albo:
1) ułożyć je na czas wyrastania złączeniem w górę na omączonym płótnie (lub na blasze), tak by w czasie wyrastania połączyły się w kształt tiary. Pomiędzy te trzy części należy włożyć naoliwioną szklankę, by zachować puste miejsce w środku;
2) ułożyć je na omączonym płótnie oddzielnie na czas wyrastania, a dopiero wkładając je do pieca, ułożyć je tak na kamieniu lub blasze by w czasie pieczenia połączyły się w tiarę (IMO trzeba działać szybko, choć delikatnie).

Piec w 230 stopniach Celsjusza przez 25-30 minut (przez pierwsze 10 minut z parą). Ostudzić na kratce.

Tutaj można zobaczyć jak wygląda tiara u jej autorki, a tutaj jest oryginalny przepis.


*Bochenek słynny podręcznik Anatomii, zwany tak nie ze względu na objętość, a nazwisko autora.


Smacznego.

15 komentarzy:

majka pisze...

Ja tez pieklam brioszki! (http://kalejdoskopkulinarny.blogspot.com/2010/05/wp74-brioszki-czekoladowe-z-kremem.html). Prosze nie uwzglednic w podsumowaniu :))

A kolejna propozycja bardzo mi sie podoba .)

majka pisze...

Znaczy sie: mnie :))

viridianka pisze...

dziękuję ślicznie Wszystkim piekącym i Paniom Przewodniczącym za możliwość prowadzenia WP (:
było mi niezmiernie miło i myślę, że na pewno kiedyś się jeszcze zgłoszę.

tak, Maja piekła, i Joanna z Notatki Kulinarne:
http://rodzinna-kuchnia.blogspot.com/2010/05/weekendowa-piekarnia-74-brioszki.html

nie? ha ha Bochenek jest nieśmiertelny, tyle że ja mam nowe wydanie, ładniutkie, niebieściutkie... :P
a zwany tak jest przeca nie tylko przez nazwisko ale i za objętość - pięciu grubych tomisk xD

buziaki dla Was.

Mafilka pisze...

Dzięki za brioszki, fajnie się piekło :) A nad tiarą się zastanowię ;)

Szarlotek pisze...

Łał ! ale mam zaległości.... fajnie piekłyście :) Czy wyrobię sie z chlebkiem , to nie wiem... ale przepisy i tak zbieram :)

kass pisze...

A ja piekłam turecki...zresztą napisałam pod poprzednim postem... :((

Waniliowa Chmurka pisze...

Gartulejszyn!:)
Mi również nie udało się upiec (nauka, nauka, nauka), ale tego tairowego wydania nie przepuszczę!:)
Buzia;*

ptasia pisze...

Eeee, co tam miało umrzeć, jak tyle piekarek w blogosferze.
A przepis zrobię, zrobię. Coś czuję, ze mój diadem będzie niezbyt diademowaty, ale mniejsza z tym ;)

a.grey pisze...

http://awyrlwyd.blogspot.com/2010/05/pain-de-compagne.html
Dziękuję za przepis. Pozdrawiam :)

margot pisze...

http://www.cincin.cc/index.php?s=&showtopic=26459&view=findpost&p=982854
zroślaczki-trojaczki zamiast tiary :DDD

Mafilka pisze...

http://zaczynamkucharzenie.blogspot.com/2010/05/tiara-z-wp75-pain-de-compagne.html

Upieczone, zjedzone :)

Amber pisze...

A to mój. Niestety tiara się połączyła...
Pozdrawiam!
http://kuchennymidrzwiami.com/

kornik pisze...

Tiara zrobiona, chlebek pyszny!

http://kornikwkuchni.blogspot.com/2010/05/pain-de-compagne-w-ksztacie-tiary.html

Pozdrawiam!

Kinga pisze...

jeszcze ja! :) http://kingawkuchni.blogspot.com/2010/05/brioszki-czekoladowe-z-kremem.html
lepiej pozno niz wcale :)

Mateusz Domański pisze...

Super napisane. Musze tu zaglądać częściej.