wtorek, 12 października 2010

Uffff ...


Ufff, udało się. Nie tylko upiec, ale i o czasie pochwalić się tymi małymi smakołykami. Pogacze maślane, początkowo wzięte przeze mnie za mini bułeczki, okazały się raczej chrupiącymi krakersami, idealnymi zarówno do piwa czy słonych dipów jak i jako mini kanapeczki z twarożkiem.


Cóż więcej o nich napisać? Ciasto idealne i posłuszne, nie sprawiło najmniejszych problemów. Wprawdzie procedura zabiera trochę czasu, ale spokojnie można w tym samym czasie szykować niedzielny obiad lub czytać książkę, odrywając się tylko na chwilkę, by rozwałkować i złożyć ciasto. Potem wykrawanie ciasteczek, hyc do pieca i po trochę więcej niż pół godzinie można już rozkoszować się nimi w ciepłe wczesne popołudnie spokojnie upływającej soboty.

Z moich zmian wartych zapamiętania napiszę, że choć część z pogaczy wykroiłam jako okrągłe ciasteczka, to większość wykroiłam radełkiem w prostokąty, co ogromnie skróciło czas ich formowania. Dodatkowo kilka pogaczy posmarowałam resztką jaka została po śmietanie wymieszanej z żółtkiem, dzięki czemu miały ślicznie przyrumienioną skórkę.

Powtórki już się zapowiadają, gdyż jak tu nie pamiętać o takiej przegryzce, gdy zbliżają się najróżniejsze święta w rodzinie. Wielkie dzięki i mocne uściski należą się Natalii za tak smakowite gospodarzenie :-*

Przepis u Gospodyni i tutaj.

Smacznego.

12 komentarzy:

Szarlotek pisze...

Najpiekniejsze jakie widziałam :) Tylko pozazdrościc! Pozdrawiam serdecznie, patrząc pożądliwie na kolejne smakołyki :)Będę o nich śnic ;D

aga pisze...

ale cudne pysznosci:) chetnie bym sobie je pochrupala:)

Sugar Plum Fairy pisze...

takich rzeczy jeszcze nie piekłam! a kusząco wygląda!

margot pisze...

nie ufff tylko wow, normalnie jak obraz wyglądają na tym pierwszym zdjęcie
p.s a czy do tej pory punktualna Ala może się spóźnić ok tygodnia? Bo ja nie porzuciłam potrzeby ich upieczenia ,ale mogę dopiero w ten weekend co nadejdzie?

n_zak pisze...

Ależ piękne! A zdjęcie po prawej absolutnie uwielbiam ;)
Dziękuję za wspólne pieczenie :*
n.

PS. U mnie to serowe udawały krakersy, te, oprócz chrupiącej skórki, miały troszkę miękkiego, maślanego wnętrza. :)

cudawianki pisze...

wymieklam! swietne sa! :-)

Sisters4cooking pisze...

Piękne ciasteczka!

Anonimowy pisze...

Wyglądają jak małe okrągłe chlebki. A są jak krakersy?

Karmel-itka pisze...

jeju, jakie urocze!
strasznie przypadły mi w oko ;]

Tilianara pisze...

Dzięki Dziewczyny za miłe słowa :) Pogacze naprawdę warte są upieczenia, więc pieczcie, nawet i z opóźnieniami :)

Alciu, piecz je koniecznie, spodobają Ci się, jestem pewna :)

Natalio, u mnie te też miały taką cienką warstewkę puchatego wnętrza, ale koniec końców bardziej do krakersów są podobne :)

amarantka pisze...

Jakie one urocze!
miałam zrobić, ale nie zdążyłam... postaram się jednak nadrobić, zwłaszcza, że wielbiciel krakersów ze mną mieszka :) a skoro one takie krakersowe...

margot pisze...

masz racje Tili
http://kuchniaalicji.blogspot.com/2010/10/weekendowa-piekarnia-88-czyli-butter.html