wtorek, 11 stycznia 2011

Chleb Hamelmana bez zbędnych ceregieli.


Cieszę się bardzo, że przypadła Wam do gustu ostatnia propozycja WP. Dziś wieczór zasadzam się na podziwianie Waszych bochenków. A tymczasem mój wypiek. Chleb piekłam dwa razy, bo byłam nie do końca usatysfakcjonowana robotą mojego pszennego zakwasu i nadal mam pewne ale, ale je przemilczę. Ciasto było dość lepkie i luźne, ale z czasem ładnie nabierało mocy, stąd dosypywanie mąki nie było konieczne. Anyżku było w sama raz: czuli go ci co lubią, a ci co nie przepadają twierdzą, że nie zdominował smaku. Niestety nadal wiele do życzenia pozostawia formowanie, ale tak to jest, gdy mężczyzna broni mi dostępu do pieca. Za mało praktyki. Za pierwszy razem ostateczne wyrastanie trwało 35 godziny, za drugim 3. Ot tyle by pojechać na jogę. Chleb zachowuje świeżość przez dobre cztery dni i wspaniale smakuje z kozim serem. Niestety zdjęcia o świcie i w dworcowym pośpiechu. Zapraszam i dziękuję za wspólne pieczenie. A co Wy na to by wysłać Gospodarzowi wydania na jpg-bochenki?


Przepis J. Hamelmana znajdziecie z moimi uwagami w zaproszeniu. Już jutro kolejne wydania WP. Zgłaszajcie się gospodarze.
A wszystko to, bo:
WP 100

15 komentarzy:

  1. Miłość oczyszcza wszystko więc daj ją i przyjmij jak dar bezcenny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja niestety ze względów chorobowych się nie przyłączę:( a bardzo tego żąłuję, oj bardzo. Ale nadrobie w niedługim czasie. Pozdrawiam ciepło i porywam uroczą kromeczkę:) Jola Szynlarewicz

    OdpowiedzUsuń
  3. słusznych rozmiarów ten bochen i ma piękny miąższ i piękny kolor
    a ,ze pyszny to wiem ,właśnie dziś się skończył , tylko mi jasny wyszedł przez make z Lubelli,ale za to rósł na moim starym zakwasie pszennym(ma tak z 6 lat , żytni też)ekspresowo , już po dwóch godzinach poszedł do pieca

    OdpowiedzUsuń
  4. No, bardzo awantażownie się prezentuje. Margot: 6-cioletni, i pszenny, i żytni?! Wow...

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie, bo nie wiem, czy dobrze zrozumiałam zdanie o jpg-chlebach: Mistrz Jeffrey otrzyma dowody na naszą produkcję?

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie no... zawodowiec! Jestem za wysłaniem jpg. Może JH ma akurat urodziny? ;) Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  7. Narzeczono, wspaniały! I te dziury.Tak Ci ich zazdroszczę...U mnie niet.
    Koniecznie chleb wyślij J.H. A może nasze wszystkie w prezencie?

    OdpowiedzUsuń
  8. To zdecydowanie jeden z najpiękniejszych chlebów jakie widziałam! Cudowne dziurki - już sobie wyobrażam, jak się w nich masło topi, bo ja kroję zawsze na ciepło, Ty pewnie też:) Pomarzę jeszcze i popatrzę....
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  9. pięknie Ci się upiekł! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudny bochen i dziury świetne !
    Szybko Ci wyrosnął, mój przez leżakowanie w lodówce trochę jakby zwolnił, ale smakiem powala :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ależ piękne dziurki, wspaniały!:)
    I ja też jestem za wysłanie zdjęć JH.

    OdpowiedzUsuń
  12. mniaam, upiekę go kiedy czas pozwoli:)

    Pozdrawiam, śliczny bochen!

    OdpowiedzUsuń