niedziela, 15 sierpnia 2010

Drabiny i kilka spostrzeżeń.


W poprzedni weekend działo się, oj działo. Więcej o tym możecie poczytać w mojej
Kuchni Szczęścia i na Oczkowych Bełkotach, a tymczasem kilka słów o samym wypieku tutaj napiszę.



Drabiny, czy też raczej fougasse okazały się być ... marudne i trudne. Ciasto było bardzo suche i bez dodatkowego nawilżania, zupełnie nie chciało współpracować. Następnym razem dodałabym do niego zarówno więcej mleka jak i masła bądź oliwy.


Jeśli zaś mowa o nadzieniu to dwa spostrzeżenia miałyśmy. Jedno dotyczyło tapenady, która jak wiadomo pełna jest oliwy, która utrudniała sklejanie ciasta, gdy na brzegi się dostała. Zaś fougasse ze słodkim nadzieniem lepsze byłby, gdyby zamiast samych owoców dodać do środka trochę dżemu.


Tak czy siak efekt bardzo nas bardzo zadowolił. Pierwsze drabiny zgodnie z przepisem długie nam się upiekły - akurat jako danie obiadowe się nadały. Kolejną porcję ciasta jednak już na trzy części podzieliłyśmy i tym sposobem na drugi dzień bardzo smakowity lunch miałyśmy w pracy. Wspomnieć też należy, że fougasse ze słodkim nadzieniem posypałyśmy brązowym cukrem i to był strzał w dziesiątkę. Pięknie to wyglądało i wybornie smakowało.

Pieczcie więc i dobrej sierpniowej zabawy Wam życzę :-)

Przepis tutaj i tutaj.

Smacznego.

11 komentarzy:

  1. u mnie tez są planach
    Wasze drogie Panie wyglądają mega smacznie , choć jak czytam nie są łatwe

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja skomentowałam w Kuchni S. :)
    A co do ciasta: drożdży koniecznie mniej i nawet nie oliwy, a wody dodać ew. tyle, ile trzeba. No i niestety to poza tym uroki nieprecyzyjnych 'szklanek'...

    OdpowiedzUsuń
  3. I ja chyba się skuszę ale dostosuję się pilnie do Waszych komentarzy i rad :)

    serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Takie drabiny to i ja bym chciala...niestety u mnie tylko remontowe:))
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zupełnie inne...
    http://galeriachleba.blogspot.com/2010/08/fougasse-z-kozim-serem.html

    Nie wiedziałam nic, że planujecie WP sierpniową. Zrobiłam od tak (telepatycznie?)
    Fajnie w każdym razie, może uznacie, może nie.
    Ale ciepło mi się na serduchu zrobiło jak zobaczyłam propozycję Zemfi!:D


    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  7. i jeszcze jedno, z tapenadą

    http://galeriachleba.blogspot.com/2010/08/fougasse-z-tapenada.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Dodaję swoją drabinkę:

    http://muffingirl.blox.pl/2010/08/Mala-dziewczynka-i-fougasse-czyli-Weekendowa.html

    Muffingirl

    OdpowiedzUsuń
  9. Upiekłam, jutro się pochwalę :D
    Na razie biorę się za pałaszowanie /nieważne która godzina/ :D tak cudownie pachną zwłaszcza te z jabłkami i cynamonem...
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  10. A teraz się chwalę :)
    http://lubietogotowanie.blogspot.com/2010/08/fougasse-weekendowa-piekarnia-82.html
    Dziękuję za wspólne piecznenie :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  11. a tu kornikowe:

    http://kornikwkuchni.blogspot.com/2010/08/fougasse-z-mozzarella-i-pomidorami.html

    OdpowiedzUsuń